Wirusy. Czym są? Czy żyją? Jak się nimi zarażamy?
Pandemia SARS-COV-2 sprawiła, że na nowo zaczęliśmy się interesować wirusami. To doskonała okazja, by odświeżyć nieco wiedzę na temat tych przedziwnych tworów. Czy wirusy w ogóle żyją? Z czego są zbudowane? W jaki sposób przenoszą się z człowieka na człowieka? W tym artykule zebraliśmy odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania na temat wirusów. Zachęcamy do lektury!
Jak wygląda i z czego zbudowany jest wirus?
Wirus ma bardzo prostą budowę i składa się w zasadzie z dwóch elementów – materiału genetycznego i otaczającego go białkowego kapsydu. Materiał genetyczny wirusa może mieć postać jedno- lub dwuniciowego DNA albo jedno- lub dwuniciowego RNA. W przypadku wirusa SARS-CoV-2 jest to jednoniciowe RNA. Zbudowany z białka kapsyd może z kolei przybierać bardzo różne kształty – pałeczkowaty, bryłowy lub mieszany.
Czy wirus żyje?
Na to pytanie trudno odpowiedzieć. Wirusy same w sobie nie wykazują żadnych funkcji życiowych. Mało tego! Z biologicznego punktu widzenia nie można ich zaliczyć nawet do organizmów. Nie mają bowiem budowy komórkowej i nie zachodzą w nich żadne procesy metaboliczne, w związku z tym nie są zdolne do samodzielnego życia.
No dobrze, skoro taki wirus nie je, nie oddycha, a nawet sam się nie namnaża, to jak udaje mu się przetrwać? I dlaczego ciągle nas atakuje? Przecież wirus SARS-CoV-2, z którym świat boryka się już od dobrych kilku miesięcy, nie jest jedynym wirusem znanym człowiekowi. Aby sobie to uświadomić, wystarczy cofnąć się nieco wstecz. Epidemie SARS i MERS, ptasia grypa, świńska grypa czy ebola – to tylko niektóre spośród epidemii, jakie nawiedziły ludzkość na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Otóż wirusy mają jedną niezwykłą zdolność, potrafią wnikać do żywych komórek i namnażać się za ich pośrednictwem. Innymi słowy, aby wirus mógł coś zdziałać, potrzebuje gospodarza. A takim gospodarzem może być praktycznie każda żywa komórka – bakteryjna, roślinna, zwierzęca oraz ludzka.
Jak wirusy się namnażają?
W każdej żywej komórce zachodzi szereg reakcji biochemicznych. Syntetyzowane i rozkładane są różnego typu związki organiczne, a także gromadzona i uwalniana energia. Wszystko dzięki organellom komórkowym i materiałowi genetycznemu, w które wyposażona jest każda taka komórka. Atakujący ją wirus wprowadza do niej własny materiał genetyczny, zyskując pełną kontrolę nad jej metabolizmem. W końcu komórka przestaje pracować na własny użytek. Zamiast tego tworzy nowe jednostki wirusów.
Cały ten proces można podzielić na kilka etapów. Najpierw wirus przyczepia się do powierzchni komórki, później przebija przez jej ścianę, a następnie wpuszcza do jej wnętrza własny materiał genetyczny. Na zewnątrz komórki pozostaje jedynie opróżniony kapsyd wirusa (w przypadku komórek zwierzęcych wirion wnika w całości). W wnętrzu komórki rozpoczyna się produkcja nowych białek kapsydowych. Obywa się ona zgodnie z instrukcją zapisaną w wirusowym DNA (lub RNA). Jednocześnie dochodzi do powielenia odcinków materiału genetycznego wirusa. Gdy zarówno białek, jak i nici DNA/RNA jest już odpowiednia ilość, łączą się one ze sobą, tworząc gotowe wiriony. Następnie uwalniają się z zaatakowanej komórki, a ta ulega zniszczeniu. Oczywiście nie każdy wirus może przyczepić się do każdej komórki i ją zainfekować. Na jego otoczce zawsze znajduje się jakiś receptor (białko), który „pasuje” do białka znajdującego się na komórce i może się z nim połączyć. W przypadku koronawirusa tym receptorem jest białko ACE2.
Dowiedz się więcej: Koronawirus z Wuhan – co warto o nim wiedzieć?
Jak „łapiemy” wirusa?
Wirus SARS-CoV-2 roznosi się drogą kropelkową, a więc w kropelkach śliny. Oznacza to, że możemy się nim zarazić, gdy ktoś chory kichnie na nas, kaszlnie lub rozmawia z nami, stojąc w bliskiej odległości. Wirusa znajdziemy również na różnego typu przedmiotach: klamce, włączniku światła, przyciskach windy, telefonie komórkowym, banknotach czy poręczach w autobusie. Wystarczy bowiem, że zainfekowana osoba kichnie w dłonie, a potem nie umywszy rąk dotknie jakiegoś przedmiotu. Następnie w niedługim czasie tego samego przedmiotu dotknie inna osoba i również nie umywszy rąk, przeniesie cząsteczki wirusa w okolicę nosa, ust czy oczu. Najdłużej wirus utrzymuje się na powierzchniach gładkich, takich jak plastik, metal czy szkło. Krócej na powierzchniach porowatych, takich jak papier czy bawełna.
Oczywiście droga kropelkowa nie jest jedyną drogą rozprzestrzeniania się wirusów. Przykładowo, wirus HIV odpowiedzialny za zespół nabytego niedoboru odporności (Acquired Immune Deficiency Syndrome, AIDS) przenosi się poprzez kontakty seksualne lub kontakt z zakażoną krwią. Drogą płciową zarazimy się również wirusem brodawczaka ludzkiego, czyli HPV. Z kolei do zakażenia wirusowym zapaleniem wątroby typu A dochodzi najczęściej drogą pokarmową (inaczej fekalno-oralną), np. gdy wypijemy skażoną wodę lub zjemy surowe warzywa czy owoce umyte w takiej wodzie.
Czy maseczki mają sens?
W związku z szerzącą się pandemią koronawirusa wprowadzono obowiązek zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych. Nakaz ten wzbudził niemałe kontrowersje. Przecież jeszcze do niedawna mówiono, że noszenie maseczek nie ma najmniejszego sensu, ponieważ wirus ten jest tak mały, że kawałek materiału nie stanowi dla niego żadnej bariery. I poniekąd jest to prawda. Wirusy osiągają rozmiar od kilkudziesięciu do kilkuset nanometrów (są znacznie mniejsze od bakterii), w związku z czym nawet przez maseczkę chirurgiczną przejdą bez problemu. Po co więc każą nam je nosić? Z prostego powodu. By w razie kichania lub kaszlu kropelki śliny rozprzestrzeniały się na mniejszą odległość i w mniejszych ilościach. Innymi słowy, maseczki pozwalają zmniejszyć ilość patogenu, który mógłby wydostać się z ust i nosa potencjalnie zakażonej osoby. Oczywiście o skuteczności maseczki decyduje w dużej mierze materiał, z jakiego jest wykonana.
Noszenie maseczki – jak robić to dobrze?
Nie wystarczy nosić maseczkę, trzeba jeszcze wiedzieć, jak to robić. Po pierwsze musimy pamiętać, że w przestrzeni między materiałem, z którego jest wykonana a ustami/ nosem panuje wilgotne środowisko – idealne do namnażania się różnego typu drobnoustrojów. Doprowadzając do zbytniego zawilgocenia maseczki, narazimy się m.in. na infekcje bakteryjne. Dlatego jeśli wiemy, że będziemy musieli nosić maseczkę przez kilka godzin, zaopatrzmy się w kilka sztuk, aby co jakiś czas móc je wymieniać. Ponadto powinniśmy traktować taką maseczkę jako materiał skażony biologicznie, w związku z czym zarówno przed jej założeniem, jak i już po ściągnięciu, powinniśmy bardzo dokładnie umyć ręce. Maska powinna być też dobrze dopasowana i przylegać do twarzy tak, aby usta i nos były dokładnie osłonięte. Jeśli dysponujemy maską jednorazową, powinniśmy jej użyć tylko raz, a następnie zapakować szczelnie do woreczka i wyrzucić do zamykanego pojemnika na odpady zmieszane. Maskę wielorazową powinniśmy natomiast wyprać zaraz po ściągnięciu w temperaturze min. 60°C.