Szszszsz…Co robić, gdy szumi nam w uszach?
Dzwonienie, brzęczenie, piski, świsty i szelesty. Tak pacjenci cierpiący na szumy uszne opisują słyszane przez siebie dźwięki. Niektórzy potrafią z nimi normalnie funkcjonować. Dla innych są tak uciążliwe, że stają się przyczyną bezsenności, nerwicy, a nawet depresji. Skąd biorą się szumy uszne? Czy istnieje jakiś sposób, aby się ich pozbyć? Odpowiedź znajdziesz w artykule.
Jak często występują szumy uszne?
Właściwie każdemu z nas od czasu do czasu szumi w uszach. Dźwięki te szybko jednak ustają, a my przestajemy się nimi przejmować – i słusznie. Jeśli jednak trwają one dłużej niż 5 minut i doświadczamy ich częściej niż 2 razy w tygodniu, powinniśmy udać się do otolaryngologa. Szumy uszne są częstą przypadłością. Statystyki pokazują, że boryka się z nimi od 10 do 15% dorosłych, a biorąc pod uwagę, że nasze społeczeństwo się starzeje, możemy być niemal pewni, że problem ten będzie się pogłębiał.
Szumy uszne – każdy słyszy je trochę inaczej
Szumy uszne generalnie dzieli się na stałe, czyli słyszane bez przerwy, oraz okresowe – występujące z przerwami przez kilka godzin, dni albo tygodni. Szumy uszne mogą mieć ponadto charakter subiektywny lub obiektywny. W pierwszym przypadku dźwięki słyszy wyłącznie osoba badana, w drugim także lekarz. Szumy uszne mogą mieć też różne natężenie. Niektórzy będą je słyszeli wyłącznie w całkowitej ciszy, np. w trakcie zasypiania. U innych staną się na tyle głośne, że uniemożliwią normalne funkcjonowanie. Warto też dodać, że każdy opisuje swoje szumy trochę inaczej – jako dzwonienie, brzęczenie, stukanie, dudnienie, pisk, świst czy szelest. Dźwięki te, niewywołane żadnym bodźcem akustycznym, będą słyszane w jednym uchu, w obojgu uszach, w głowie albo tu i tu.
Skąd biorą się szumy uszne?
Zacznijmy od tego, że szumy uszne mogą powstawać na każdym etapie przetwarzania dźwięku i pochodzić z dowolnej części ucha – ucha zewnętrznego, środkowego i w wewnętrznego (z błędnikiem włącznie). Co do samych mechanizmów powstawania szumów usznych, to istnieje na ten temat wiele hipotez. Najczęstszą przyczyną szumów usznych jest nadmierna ekspozycja na hałas. Narażeni na nie będą m.in. pracownicy budowy dróg, pracownicy obsługi płyt lotniskowych, barmani, muzycy, a także młodzież słuchająca muzyki przez słuchawki. Szumy uszne powstałe na skutek hałasu są zwykle nieodwracalne i w większości przypadków wiążą się z jakimś ubytkiem słuchu. Dochodzi do nich z powodu uszkodzenia rzęsek i komórek słuchowych.
Szumy uszne występują również w przebiegu takich chorób ogólnoustrojowych, jak nadciśnienie tętnicze, miażdżyca, cukrzyca, a także w chorobach nerek, chorobach reumatycznych, chorobach tarczycy, przy zwyrodnieniu szyjnego odcinka kręgosłupa albo problemach ze stawem skroniowo-żuchwowym. Na tzw. „dzwonienie w uszach” często skarżą się również osoby żyjące w ciągłym stresie. To jednak nie wszystko.
Szumy uszne mogą być powikłaniem po urazie głowy albo po zażyciu leków ototoksycznych, czyli uszkadzających słuch. Przykładem takiego leku jest choćby Gentamycyna. Oczywiście nie możemy zapominać również o bardziej prozaicznych przyczynach szumów usznych, takich jak zatkanie przewodu słuchowego woskowiną. W takim przypadku wystarczy ją usunąć, aby pozbyć się nieprzyjemnych efektów dźwiękowych.
Zobacz też: Poradnia laryngologiczna holsäMED – czym się zajmuje?
Jak diagnozuje się szumy uszne?
Diagnostyką szumów usznych zajmuje się otolaryngolog. Najpierw przeprowadza szczegółowy wywiad lekarski, w którym pyta o wszystkie wspomniane wyżej schorzenia, a więc cukrzycę, miażdżycę, nadciśnienie tętnicze, choroby reumatyczne czy problemy z kręgosłupem. Osoba skarżąca się na szumy uszne powinna mieć również przeprowadzoną otoskopię oraz kompleksowe badania audiologiczne. Jest to bardzo ważne, ponieważ zaledwie u 10% pacjentów z szumami usznymi słuch jest prawidłowy. Ponadto diagnostyka szumów usznych powinna uwzględniać konsultację stomatologiczną oraz ocenę stawów skroniowo-żuchwowych.
„Z szumami usznymi nie da się nic zrobić.” Czy na pewno?
To nieprawda, że szumów usznych się nie leczy. Choć rzeczywiście jest to proces trudny i nie zawsze przynosi rezultaty. Istnieją jednak różne sposoby radzenia sobie z tym uciążliwym problemem. Metoda leczenia będzie oczywiście zależeć od rodzaju i nasilenia szumu. Jednym ze sposobów radzenia sobie z szumem w uszach jest…zagłuszanie go innymi dźwiękami. W cichym pomieszczeniu szumy uszne automatycznie stają się głośniejsze. Dlatego osobom dotkniętym tym problemem zaleca się słuchanie cichej muzyki, zwłaszcza przed zaśnięciem. Innym rozwiązaniem o podobnym działaniu są generatory szumu szerokopasmowego. Emitują one tzw. biały szum, który wygłusza pozostałe dźwięki.
Za kolejną skuteczną metodę leczenia szumów uznaje się habitulację. Jest ona dość kosztowna i czasochłonna, jednak dzięki niej wielu pacjentom udaje się pozbyć nieprzyjemnych wrażeń słuchowych. Habitulacja polega na zablokowaniu, na poziomie podkorowym, przesyłu sygnałów nerwowych, które są odpowiedzialne za odbiór szumów usznych. Jednym słowem, wyłączamy je z naszej świadomości, nie zwracając na nie uwagi. Tak, jak nie zwracamy uwagi na tykanie zegara czy przejeżdżające pociągi, gdy przez dłuższy czas mieszkamy w ich pobliżu.